Ogólne badanie kliniczne i sposoby obchodzenia się z kotem, Cz. 1

Obchodzenie się z kotem w gabinecie.

Badanie kliniczne powinno być dla każdego lekarza weterynarii nie tylko obowiązkowym elementem towarzyszącym wizycie, ale także powinno skłaniać do myślenia i intelektualnego wysiłku. Celem badania jest odnalezienie przyczyny złego samopoczucia zwierzęcia. By ustalić prawidłowe rozpoznanie, trzeba wykluczyć niektóre z prawdopodobnych przyczyn choroby (rozpoznanie różnicowe), a często także odpowiednio zdiagnozować współistniejące zaburzenia stanu ogólnego, mogące wikłać obraz choroby podstawowej.

Stosunek lekarza do pacjenta.

Dokładne zbadanie kota wymaga od lekarza umiejętności i doświadczenia oraz znajomości reguł, których należy przestrzegać, nawiązując kontakt z pacjentem. Celem powinno być przeprowadzenie badania w spokojnej atmosferze, bez zbędnego stresowania zwierzęcia i używania przemocy. Takie postępowanie nie tylko ułatwia lekarzowi pracę, ale także służy kotu i odpowiada wyobrażeniom właścicieli o odpowiednim podejściu lekarza do pacjenta.

Przez długi czas wśród lekarzy dominował pogląd, że koty są złośliwymi i agresywnymi pacjentami. Dopiero w ostatnich dziesięcioleciach opinia ta zaczęła ulegać zmianie. Jeżeli lekarz ma odpowiednie podejście do kota, nie jest on w żadnym wypadku trudniejszym pacjentem niż inne zwierzęta domowe. Pomijając, że pojęcie „złośliwy” w odniesieniu do zwierzęcia jest próbą uczłowieczenia go, to nie jest ono wyrażeniem naukowym i nie opisuje prawdy. Żaden kot nie jest złośliwy ani nie czerpie przyjemności z atakowania człowieka. Agresywne zachowanie lub próby ucieczki są zawsze konsekwencją strachu. Dlatego podstawowym zadaniem lekarza podczas badania jest niedopuszczenie do takiej sytuacji. Jeżeli to się uda, kot nie będzie nigdy trudnym pacjentem i szybko da się poznać jako zwierzę z reguły przyjaźnie nastawione do człowieka. Do kotów, które w wyniku złych doświadczeń wykazują dużą nieufność i strach już podczas pierwszego kontaktu, należy podchodzić ze spokojem, cierpliwością, łagodnością, starając się zmienić ich nastawienie.

Można z łatwością zauważyć, że niektórzy lekarze nie mają praktycznie nigdy kłopotów ze „złośliwymi” kotami, innym natomiast zdarza się to bardzo często. Koty reagują bowiem nie tylko na ton głosu, ale także na zachowanie i ruchy człowieka, odczytując tak zwaną mowę ciała. Ludzie zazwyczaj nie są tego świadomi – jedni automatycznie zachowują się odpowiednio, a inni muszą dopiero nauczyć się takiego zachowania. Koty na ogół bardziej lubią kobiety niż mężczyzn.

  • Odpowiednia postawa ciała,
  • spokojne ruchy,
  • otwarte dłonie,
  • chęć głaskania,

to wszystko budzi większe zaufanie zwierzęcia. Natomiast sztywna postawa ciała i szybkie gwałtowne ruchy mogą wywołać u pacjenta strach.

By wzbudzić zaufanie kota, nie należy od pierwszej chwili wpatrywać mu się głęboko w oczy. Powinno się przemawiać do niego spokojnym, niskim, cichym głosem. Ruchy muszą być spokojne, niezbyt gwałtowne i zamaszyste. Każda nowa sytuacja może wzbudzać w zwierzęciu obawę. Koty z reguły traktują ludzi z rezerwą, ale bez wrogości – dlatego należy wykorzystać ten wstępny kredyt zaufania i doprowadzić swym zachowaniem do uspokojenia zwierzęcia. Jeżeli się to uda, badanie kliniczne pacjenta okaże się łatwym i szybkim zadaniem.Wystraszone zwierzę odczuwa natomiast wszystkie wykonywane przez lekarza czynności dużo dotkliwiej, a próg jego wrażliwości bólowej jest mocno obniżony.

Transport do lecznicy i pobyt w poczekalni.

Odpowiednie obchodzenie się z pacjentem rozpoczyna się już od udzielania porad dotyczących transportu zwierzęcia do lecznicy. W żadnym wypadku nie wolno wieźć kota bez zabezpieczenia, na rękach, publicznymi środkami transportu. Nie powinno się też przewozić go bez zabezpieczenia samochodem, nawet jeżeli jest przyzwyczajony, że w ten sposób podróżuje między znanymi sobie miejscami. Lecznica jest pomieszczeniem obcym dla kota, często przebywają tam inne zwierzęta i zawsze może wydarzyć się coś nieoczekiwanego, co wywoła stres i strach. Kot, który uciekł w obcym miejscu, jest z jednej strony trudny do złapania, z drugiej zaś narażony na wiele niebezpieczeństw.

Kota koniecznie trzeba wieźć do lecznicy w specjalnym transporterze, spełniającym warunki:

  • odpowiednia wielkość,
  • nieprzezroczysty,
  • dobrze wentylowany,
  • wytrzymały na uderzenia,
  • wygodny dla właściciela.

Psy w panice szukają zazwyczaj ratunku w ucieczce, czyli oddalają się od potencjalnego niebezpieczeństwa. Koty natomiast próbują schować się w ciemnym miejscu. Transporter bardzo dobrze pełni rolę kryjówki. Kot w transporterze powinien móc się wygodnie położyć, obrócić i wstać, dlatego w zależności od wielkości zwierzęcia pojemnik musi mieć długość 45-50 cm, szerokość 30 cm i wysokość 20-25 cm.

Wydaje się, że najodpowiedniejszym rozwiązaniem jest wiklinowy koszyk z ot woranym do góry wiekiem. Pojemnik z plastiku lub lekkiego metalu jest łatwy do czyszczenia i dezynfekcji, ale musi zapewniać dobrą wentylację i być nieprzezroczysty. Bardzo ważnym elementem jest wyścielenie dna transportera materacem lub kawałkiem materiału. Nie tylko sprawia to wrażenie przytulności, ale przede wszystkim tłumi hałasy, także te powodowane przez samego kota. W ostateczności do transportu kota może służyć obszerna torba podróżna lub na zakupy, szczególnie jeżeli zadba się o odpowiednią wentylację. Powietrze potrzebne kotu do oddychania jest w stanie przedostać się nawet przez zamek błyskawiczny, jest to jednak niewystarczająca ilość, by zapobiec ewentualnemu przegrzaniu zwierzęcia. Torby wykonane z materiałów sztucznych są całkowicie nieprzepuszczalne dla powietrza i nie nadają się do transportu, dlatego nie zaleca się ich stosowania, szczególnie w ciepłych porach roku. Wykorzystuje się także domki dla kotów, ich wadą są jednak boczne metalowe drzwiczki utrudniające wydobycie kota na zewnątrz. Transportery wykonane z kartonu najczęściej nie są wystarczająco mocne. Klatki druciane natomiast nie zapewniają kotu spokoju, ponadto otwory między drutami mogą być niebezpieczne dla kocich pazurów.

Reasumując: najlepszym pojemnikiem do transportu kotów jest wiklinowy, zamykany od góry kosz, natomiast dla osób mających kilka kotów dobrym rozwiązaniem są plastikowe, dostępne w handlu transportery, ponieważ najłatwiej je czyścić i dezynfekować.

Podczas podróży i w poczekalni nie należy otwierać transportera, nawet wtedy gdy znajdujący się w nim kot miauczy. Widok obcych osób, nowego miejsca, innych zwierząt doprowadzić może do jeszcze zestresowania kota i wywołać u niego chęć ucieczki, nad czym właściciel często nie jest w stanie zapanować.

W poczekalni klienci z kotami powinni przebywać w miarę możliwości jak najdalej od psów, by oszczędzić swoim zwierzętom zdenerwowania spowodowanego szczekaniem. Idealnym rozwiązaniem jest oddzielna poczekalnia dla kotów, jeżeli jednak nie jest to możliwe, należy spróbować wydzielić fragment wspólnego pomieszczenia.
 
Kot w gabinecie lekarskim.

Gabinety przeznaczone do przyjmowania kotów muszą spełniać inne wymagania niż w przypadku psów. Najważniejszą rzeczą jest uniemożliwienie kotu ucieczki z pomieszczenia, nie może więc być:

  • otwartych drzwi,
  • okien,
  • przejść do innych pokojów.

Kot, który w panice ucieka ze stołu lekarskiego, szuka najciemniejszego schronienia, dlatego gabinet powinien być urządzony tak, aby nie było wolnych przestrzeni pod ani za meblami, w których mógłby znaleźć schronienie. Jeżeli komuś zdarzyło się już np. rozbierać starego typu stół do aparatu rentgenowskiego, ponieważ schował się w nim kot, wie, o czym mowa.

Po wejściu do gabinetu transporter z kotem należy postawić na stole i ostrożnie otworzyć tak, aby zwierzę w czasie rozmowy z właścicielem miało czas na przyzwyczajenie się do nowej sytuacji, siedząc spokojnie na swoim posłaniu. Jest oczywiste, że gabinet, w którym stale przebywa kot, musi być spokojny, powinno się unikać:

  • głośnej rozmowy,
  • trzaskania drzwiami,
  • częstego przemieszczania się personelu,
  • nagłego gaszenia,
  • zapalanie światła.

Jeżeli wejście do transportera znajduje się z boku, należy dać kotu chwilę, by spróbował wyjść z własnej inicjatywy. Ewentualnie można pozwolić właścicielowi wyjąć kota, instruując go przy tym, że powinien chwycić zwierzę delikatnie w okolicach barków. W żadnym wypadku nie należy ciągnąć kota za kończynę lub skórę na karku. Jeżeli właściciel nie jest sobie w stanie sam poradzić, a kot jest spokojny, lekarz może spróbować wyjąć go samodzielnie. Jeżeli natomiast zwierzę jest zdenerwowane, zaleca się najpierw ustawienie transportera wyjściem do góry.

Zarówno w tym momencie, jak i w późniejszych etapach badania pomocne może okazać się użycie syntetycznych feromonów. Interesujący zapach dłoni lekarza może uspokoić i onieśmielić zwierzę.

Uwaga: koty z dusznością powinny być traktowane w specjalny sposób. Niezależnie od tego, czy duszność została spowodowana przegrzaniem, stresem czy obydwoma czynnikami, każde działanie lekarskie, a także sedacja farmakologiczna, może doprowadzić do niewydolności układu krążenia i śmieci. Zwierzęcia w takim stanie nie wolno jednak odesłać do domu. Należy pozostawić je samemu w cichym, ciemnym i chłodnym miejscu aż do uspokojenia. Takie postępowanie powinno być sprawą najważniejszą, nawet jeżeli w poczekalni czeka kolejka pacjentów.

Wyjmowanie kota z transportera.

Zanim uchwyci się kota, by wyjąć go z transportera, powinno się poświęcić chwilę na głaskanie go po głowie i w okolicy karku oraz mówienie do niego cichym, spokojnym, monotonnym głosem. Ważne, by głaszcząc kota, robić to pewnie, bez wahania i gwałtownego cofania dłoni. Jeżeli kot nie chce być dotykany przez obcych, cofa się, prycha lub wykazuje inne objawy zdenerwowania, należy zostawić go przez pewien czas w spokoju. Sposobem, który często przynosi dobre rezultaty, jest ponowne rozpoczęcie głaskania kota po chwili uspokojenia, tym razem jednak bez dotykania zwierzęcia – wykonuje się stosowne ruchy w powietrzu, kilka centymetrów nad jego głową. Koty często już po chwili przestają się bronić, dają się dotknąć i wyciągnąć z transportera. Zwierzę należy chwycić łagodnie obiema rękami w okolicy barków. Niejednokrotnie można spotkać się z opinią, że uchwycenie kota za skórę na karku uspokaja go i niweluje reakcje obronne, co jest spowodowane „wspomnieniem” okresu, gdy zwierzę było w podobny sposób transportowane przez matkę. Nie jest to jednak absolutnie prawdą – matka w celu przeniesienia kociaka nie chwyta go za skórę, lecz za głowę, równocześnie obejmując zębami szyję i żuchwę. Poza tym dorosłe koty niejednokrotnie gwałtownie reagują na uchwyt w okolicy karku, wbijając pazury kończyn miednicznych w rękę podnoszącego je człowieka. Taki kot jest też najczęściej ponownie przenoszony i gotowy do reakcji obronnych. Tak więc w żadnym wypadku nie powinno się podnosić kota w ten sposób. Dobrym sposobem noszenia kota jest podtrzymywanie go jedną ręką pod mostkiem,tak by obie kończyny piersiowe zwisały swobodnie po obu stronach dłoni, drugą ręką powinno się natomiast trzymać tylną część ciała zwierzęcia w okolicy ud. Jest to też najlepsza metoda wkładania kota po badaniu z powrotem do transportera.

CDN.
 




Zgodnie z ustawą z 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 Nr 43 poz. 170) oraz zmianami z dnia 9.05.2007 r. (Dz. U. Nr 99, poz. 662) za naruszenie praw własności poprzez kopiowanie, powielanie i rozpowszechnianie przedstawionych na stronach Veterynaria.pl, Vetforum.pl, Sklep.Veterynaria.pl treści bez zgody właściciela grozi grzywna oraz kara pozbawienia wolności od 6 m-cy do lat 5 (art. 115.1).